2016/09/25
2016/09/21
LBA #4 #5
1. Jakie miejsce chciałabyś odwiedzić?
Moim największym marzeniem jest.. zwiedzić cały świat! Ale aktualnie najbardziej marzy mi się jakaś grecka wyspa ;)
Moim największym marzeniem jest.. zwiedzić cały świat! Ale aktualnie najbardziej marzy mi się jakaś grecka wyspa ;)
2. Jak rozpoczynasz swój dzień?
Od śniadania i/lub kawy.
Wcześniej miałam już niejednego bloga, ale tego założyłam w październiku zeszłego roku. Dlaczego? Teraz sama już nie do końca pamiętam, ale w tamtym okresie miałam coś takiego.. że w moim życiu ciągle były tylko studia, studia i studia, jakoś moje pasje poszły w zapomnienie i potrzebowałam takiego właśnie miejsca, gdzie będę mogła właśnie pisać recenzje, dzielić się swoimi innymi hobby, a nawet trochę pobawić się grafiką komputerową w celu zadbania o wygląd bloga ;).
2016/09/20
Charlotte Link - Wielbiciel
To moja pierwsza książka autorstwa Charlotte Link. Nigdy wcześniej nie miałam z nią do czynienia, jedynie jej nazwisko czasami obijało mi się o uszy, szczególnie dzięki mojej współlokatorce. To też właśnie dzięki niej, kupiłam "Wielbiciela" - wydanie kolekcjonerskie. Można ją zakupić w każdym kiosku, my jednak obie udałyśmy się do Empiku. Pierwszy tom kosztował niecałe osiem złotych! I cóż.. Mogę Wam powiedzieć, że było to jedno z najlepiej wydanych ośmiu złotych w życiu!
2016/09/17
Anna Ficner-Ogonowska - Alibi na szczęście
Przestań się spieszyć i pomyśl o tym, co w życiu najważniejsze.
Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów.
Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje. Pomaga mu w tym jej przyjaciółka Dominika, której energia i poczucie humoru rozsadziły niejedno męskie serce. Jest też pani Irenka: prawdziwa skarbnica ciepła i mądrości - po prostu anioł stróż. To w jej nadmorskim domu, gdzie na parapecie dojrzewają pomidory, a kuchnia pachnie szarlotką i sokiem malinowym, Hania odnajduje utracony spokój, odzyskuje wiarę w miłość i daje sobie wreszcie prawo do bycia szczęśliwą.
To pełna nadziei opowieść o tym, że nic nie zamyka nam drogi do szczęścia. Bo szansa na nowe życie jest zawsze i tylko od nas zależy, czy zechcemy ją wykorzystać." (lubimyczytac)
Alibi na szczęście? Alibi dla szczęścia? Czy Szczęście potrzebuje alibi? To jedno z głównych pytań, które zadaje sobie Hania, główna bohaterka powieści Anny Ficner-Ogonowskiej, która z kolei.. Strasznie namieszała mi w głowie i gdy przeczytałam ostatnią stronę książki sama nie wiedziałam co czuje. Czy książka mi się podobała czy jednak nie? Czy była kiczowata, przewidywalna i nudna czy jednak wciągająca, napawająca optymizmem, wywołująca uśmiech na twarzy? Bardzo długą ją czytałam, po skończeniu musiałam też dać sobie dzień, dwa przerwy nim wzięłam się za recenzję, by wszystko ułożyło mi się w głowie. Przeważnie lubię tworzyć opinie "na gorąco", szczególnie, gdy książka mi się podoba, tutaj jednak miałam bardzo mieszane uczucia, więc potrzebowałam też czasu, by podzielić się z Wami przemyślaną opinią.
2016/09/05
Maksymilian D. Czornyj - Adwokat Włocha [RECENZJA]
"Jak wybrać nie najdroższe, ale najlepsze włoskie wino, ocet, grappę czy oliwę? Co mówi prawo o wymiarach, sposobie i miejscu uprawy pomidorów wezuwijskich, czosnku polezyjskiego czy szparagów z Bassano del Grappa? Ta książka pozwala spojrzeć na Italię z całkowicie nowej perspektywy. Znajdziecie w niej informacje przydatne dla tych, którzy chcieliby kupić we Włoszech nieruchomość, odmówić przyjęcia mandatu lub założyć firmę. Dowiecie się jak nabyć obywatelstwo i czy warto płacić podatki. Przeczytacie o najdłuższym procesie sądowym i o tym jaki miał wpływ na charakter włoskiego społeczeństwa, o mafii, Garibaldim i Mussolinim. Avanti!" (lubimyczytać)
Jakiś czas temu na moim blogu pojawiła się zapowiedź nowo wydanej książki przez Maksymiliana Czornyja. Wreszcie, w moim ostatnio bardzo zabieganym życiu, znalazłam dłuższą chwilę by siąść i zapoznać się z treścią książki. Jest to lektura popularnonaukowa. Więc nie jest to coś po co sięgam bardzo często - uwielbiam pogłębiać swoją wiedzę w wielu dziedzinach, bo lubię móc wypowiedzieć się podczas rozmowy w wielu tematach niezależnie czy to w gronie znajomych i przyjaciół, czy gdzieś na bardziej oficjalnych spotkaniach. Sęk tkwi w tym, że książki popularnonaukowe zwykle szybko mnie nudzą, dlatego zdecydowanie częściej oglądam programy popularnonaukowe czy dokumentalne. Tam nie nudzę się tak szybko, poza tym trwają one przeważnie do godziny, są zrobione w ciekawy sposób, dołączają to tego "ładne obrazki".. Zwyczajnie, lepiej mi się takie rzeczy ogląda, przyswaja wiedzę i ciekawostki. Na dzień dzisiejszy mogę Wam powiedzieć tyle: gdyby wszystkie książki popularnonaukowe były tak skonstruowane i pisane w taki sposób jak "Adwokat Włocha", ręczę Wam, że na pewno częściej bym po nie sięgała!
Jeśli już odwiedziłeś/aś mojego bloga, a na dodatek choć trochę Ci się spodobał, będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza i/lub obserwacji!
Dzięki i mam nadzieje, że jeszcze tu wrócisz! :)