Jakiś czas temu na moim blogu pojawiła się zapowiedź nowo wydanej książki przez Maksymiliana Czornyja. Wreszcie, w moim ostatnio bardzo zabieganym życiu, znalazłam dłuższą chwilę by siąść i zapoznać się z treścią książki. Jest to lektura popularnonaukowa. Więc nie jest to coś po co sięgam bardzo często - uwielbiam pogłębiać swoją wiedzę w wielu dziedzinach, bo lubię móc wypowiedzieć się podczas rozmowy w wielu tematach niezależnie czy to w gronie znajomych i przyjaciół, czy gdzieś na bardziej oficjalnych spotkaniach. Sęk tkwi w tym, że książki popularnonaukowe zwykle szybko mnie nudzą, dlatego zdecydowanie częściej oglądam programy popularnonaukowe czy dokumentalne. Tam nie nudzę się tak szybko, poza tym trwają one przeważnie do godziny, są zrobione w ciekawy sposób, dołączają to tego "ładne obrazki".. Zwyczajnie, lepiej mi się takie rzeczy ogląda, przyswaja wiedzę i ciekawostki. Na dzień dzisiejszy mogę Wam powiedzieć tyle: gdyby wszystkie książki popularnonaukowe były tak skonstruowane i pisane w taki sposób jak "Adwokat Włocha", ręczę Wam, że na pewno częściej bym po nie sięgała!
Autor na wstępie książki przytacza nam trzy sytuacje sądowe. Są one ciekawe, ale mogą wzbudzić w czytelniku obawę, że jest to pozycja, która będzie mówiła tylko i wyłącznie o prawie włoskim. Nic bardziej mylnego! Rzeczywiście prawo to punkt wyjściowy i przewodni książki wydanej przez pana Czornyja, ale mówi o wielu innych rzeczach. Przedstawia nam kulturę Włoch, przedstawia nam historię Włoch, przedstawia nam nawet jak uczył się języka Włoskiego..! Dodatkowo opis książki wcale nie kłamie - naprawdę można z niej dowiedzieć się jak wybrać najlepsze włoskie wino czy oliwę.
Co ciekawe, autor jak na ten rodzaj literatury, ma wyjątkowo lekkie pióro. Wydawać by się mogło, że będzie nas zarzucał suchymi faktami i to jeszcze przedstawionymi w bardzo.. sztywny, prawny sposób. Jest wręcz przeciwnie - Czornyj pisze w bardzo przyjemnie "dla oka", ponadto wtrąca wiele anegdotek, które dodają lekturze wiele uroku. Kto by pomyślał, że literatura popularnonaukowa może bawić, rozśmieszyć, wywołać uśmiech na twarzy? Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć: może!
Tak naprawdę nie mam się do czego przyczepić: początkowo niewiele od książki tak naprawdę oczekiwałam, a bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i choć mój "apetyt" w trakcie czytania rósł, został on odpowiednio zaspokojony. Jedynym minusem, o którym muszę wspomnieć, bo był dla mnie wyjątkowo uciążliwy fakt, że książka jest dostępna jedynie (póki co, tak myślę ;)) w pdfie. A to była katorga dla moich oczu. Fakt - mamy teraz czytniki, które w miarę przyzwoicie oszczędzają nasz wzrok, ale niestety, aktualnie nie jestem w jego posiadaniu (i choć uważam, że to bardzo przydatna rzecz, bardzo poręczna, to jednak nic nie zastąpi czytania z książką w ręku). Zmuszona więc byłam ślęczeć nad książką przy laptopie, a to naprawdę potrafiło mnie zmęczyć. Nie mogę jednak nie wspomnieć, że pdf jest hm, bardzo czytelny. Liczy praktycznie 300 stron, ale nie są to typowe stronice: przede wszystkim litery są naprawdę duże więc to zdecydowanie ułatwia czytanie i właściwie nawet nie wiadomo kiedy dociera się do końca lektury..
Takich tematów we Włoszech nigdy nie zabraknie, i właśnie to obok zabytków i krajobrazów czyni je państwem osobliwym. A cóż bardziej niż osobliwości przyciąga i kusi?
Książka godna polecenia. Jeśli jesteś miłośnikiem Włoch koniecznie po nią sięgnij. Jeśli nie - też spróbuj! Kto wie, może po tej lekturze wreszcie skradnie Twoje serce? Italia to piękny kraj i nawet jeśli nie jesteśmy jego wielkimi zwolennikami warto się czegoś o niej dowiedzieć. Zwłaszcza, że jest to wszystko przedstawione w bardzo przystępny, miły "dla oka" sposób. Podejrzewam też, że pan Maksymilian ma jeszcze wiele do powiedzenia
Moja ocena na lubimyczytac: 8/10 (rewelacyjna)
Ja póki co czekam na wydanie papierowe tej książki. Wtedy na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńPapierowe wydanie pojawiło się właśnie w sklepie internetowym alimero :)
UsuńKsiążka bardzo mnie wciągnęła myślę, że było to spowodowane faktem, iż jestem zakochana we Włoszech. Spodobał mi się fakt, że książkę napisał prawnik i to jego oczami zwiedzamy kraj, a nie typowego podróżnika.
OdpowiedzUsuń